Forum Tokio Hotel Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
2069 <Część 6! 24.03.2008'>
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> OPOWIADANIA WIELOCZĘŚCIOWE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szandi
PostWysłany: Śro 21:10, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD

Słówko wyjaśnienia: w opowiadaniu jest rok 2069! No, to miłej lekturki xDD. I nie bijcie za mocno^^ xD.

"2069"

Część pierwsza

- Przeprowadzasz się. - stałam jak słup soli. Co ma niby znaczyć "przeprowadzasz się"?
- Słucham?! - przeniosłam spojrzenie z matki na tatę jakby w nadziei, że ten zaraz krzyknie "Prima Aprilis!".
- Oh, Anya, nie bądź dziecinna - poprosiła mnie mama. Nie, no teraz już mnie totalnie wkurzyła.
- Ja dziecinna?! - podniosłam głos do krzyku. - Chyba należy mi się słowo wyjaśnienia?! - darłam się tak, że z pewnością słyszał mnie cały Nowy Jork.
- Kochanie, uspokój się... - tata spojrzał się na mnie błagalnie - chcemy dla ciebie jak najlepiej...
- Dlaczego? - szepnęłam opadając na skórzany fotel.
- Do Kalifornii - orzekła mama. Parsknęłam śmiechem. Nie sądziłam, że otrzymam jakąś konkretną odpowiedź. Rodzice nigdy nie uważali za stosowne dzielić się ze mną swoimi planami i nigdy tego nie ukrywali. "Dowiesz się w swoim czasie", "nie powinno cię to obchodzić", stale to słyszałam.
- Nie pytałam się gdzie. Pytałam się dlaczego. - powiedziałam siląc się na spokojny ton aby nie usłyszeli mnie w Waszyngtonie i Rio de Janeiro.
- Córeczko, - zaczęła mama ale widząc mój stalowy wzrok zmieniła ton głosu.
- Uważamy, że tak będzie najlepiej. My też wyjeżdżamy, do Europy. Ty musisz zostać tu aby skończyć szkołę i zdać na collage. W Kalifornii. - Nie, no spoko. Do dziesięciu wdech, dwanaście zatrzymaj i osiem wypuść. Już jestem spokojna.
Jak cholera?
- Anya, jedziesz do Cioci Angeli Ashley Carminy Venezuelli Wish. - uniosłam brwi. Eee... że co?
- Przepraszam, kogo?
- To nasza kuzynka. Będzie ci u niej dobrze, ma duży, stary dom... Podobno kiedyś był hotelem! - mama powiedziała to z takim zapałem jakgdybym od zawsze marzyła żeby zamieszkać w hotelu.
- Rozumiem, że nie mam specjalnego wyboru, tak?
- Oh, masz! - zaperzył się tata. Spojrzałam się na niego pytająco.
- Możesz jechać z nami do Francji. - powiedział obojętnie.
Świetnie. Żabojady. Już się cieszę. Jak cholera?
Właściwie to przyzwyczaiłam się, że nic nie wiem. Jak to było? "Wiem, że nic nie wiem"? Chyba tak. Mądry ten Sokrates był. Ale cóż... Być może tak to właśnie jest kiedy się nie ma prawdziwych rodziców. Musicie wiedzieć, że jestem córką przyrodniej siostry mojej, tak zwanej, mamy. Nie pamiętam swoich prawdziwych rodziców, zginęli w katastrofie lotniczej kiedy miałam zaledwie kilka miesięcy. Nie wiadomo jaka była przyczyna wypadku. Teoretycznie odrzutowce najnowszej generacji SAS6 nigdy nie zawodzą. Teoretycznie...

***

Ciepły podmuch wiatru posmyrał mnie po twarzy, a w powietrzu unosił się słony zapach Pacyfiku. "Może nie będzie tak źle" przemknęło mi przez myśl. Wszyscy się do mnie życzliwie uśmiechali więc z sercem na ramieniu ruszyłam na poszukiwanie cioci eee... Angeli Ashley Carminy Venezuelli. Jednak to ona znalazła mnie.
- Anya, kochanie! - zapiszczała mi do ucha, tak, jakbyśmy znały się od stu lat. Była około sześćdziesiątki ale trzymała się wprost rewelacyjnie. Aż za. Długie, siwe włosy upięte miała w dwa dość (mówiąc "dość" mam na myśli bardzo) nierówne kucyki, a na rękach podzwaniały setki dających po oczach bransolet (by nie użyć określenia "oczojebnych"). Całości dopełniały rybaczki w kolorze amarantu i top moro. Wyglądała gustownie. JAK CHOLERA. Ciekawe, czy mogę się do niej nie przyznawać?
Ludzie przestali się do mnie uśmiechać i zaczęli dziwnie gapić. Kilka osób zapomniało nawet o swoich samopchających się wózkach bagażowych które jechały przed nimi i przystawali żeby popatrzeć jak Angela (kazała mi mówić do siebie po imieniu) usiłuje zapiąć swojemu psu (nawiasem mówiąc była to najnowsza wyhodowana rasa, zapomniałam nazwy) długą, puszystą i błękitną smycz do, równie błękitnej ale różowej, obroży. Piękne. Jak cholera?

***

- A to jest właśnie twój pokój! - oznajmiła Angela radosnym głosem. Zatkało mnie z wrażenia. Wszędzie były koronki w połączeniu z tureckimi wzorami. Na biurku stało terrarium z legwanem (podobno nazywa się Pipki. Angela twierdzi, że to bohaterka jakiejś bajki dla dzieci w XX wieku. Średniowiecze.), a pod oknem fikuśne rośliny dające równie dziwne owoce.
- Oczywiście jeśli nie będzie ci się podobać, urządzisz się sama! O nic się nie martw, koteczku! - zaświergotała po czym zostawiła mnie samą bym się rozpakowała. Odwróciłam się w stronę łóżka. Problem polegał na tym, że na łóżku już ktoś siedział...


Ostatnio zmieniony przez Szandi dnia Pon 22:24, 24 Mar 2008, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
Mrs.Schrei
PostWysłany: Śro 21:11, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z psotnikowa ^^.

ZAKLEPUJĘ !

EDIT:

No więc ciekawe,ciekawe.Orginalny pomysł i jeszcze ta 69 XD. W ogóle jestem ciekawa kto na tym łózku siedzi.No i co z TH XD. Bo wkońcu w tym roku już chyba troche starzy będą chyba że wymysliłaś inaczej.Życzę weny(w Twoim przypadku duużej weny) i czekam na next bo ty jak zwykle kończysz w takich momętach no ! XD.

Mrs.Schrei x♥
Zobacz profil autora
Asiulla
PostWysłany: Śro 21:33, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miejsca, gdzie nie ma nic...

Hm...
No ciekawe Very Happy
Nie wiem na razie nic z tego, ale to dopiero początek.
Podoba mi się i to bardzo ^^ Dopowiedzenia mnie śmieszą Very Happy

Życzę weny:*
Pozdrawiam!:*
Zobacz profil autora
Akemi
Administrator
PostWysłany: Śro 22:53, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z hojrakowa xD

Hmm...ciekawie.
Tylko na razie mogę powiedzieć, bo to pierwsza część. Ale mam nadzieję, że nie będzie to coś w stylu: spotkała TH ---> Bill się w niej zakochał ---> potem wielka afera ---> Happy End albo: spotkała TH---> potem oni ją polubili ---> przygarnęli jak zbłąkaną owieczke ---- Happy End ze ślubem w tle (Jej i Billa na przykład)
Mam nadzieję, że zadziwisz. Wierzę w Twoje umiejętności, więc..^^
Zobacz profil autora
Szandi
PostWysłany: Śro 22:58, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD

Zauważ Agacia, że raczej w 2069 TH są już troche starzy xD więc wątpie żeby 16 letnia dziewczyna została przygarnięta przez 80 letnich facetów xDDDD.
Zobacz profil autora
Akemi
Administrator
PostWysłany: Śro 23:04, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z hojrakowa xD

No taaak..wiem, ale wiesz...z Twoją wyobraźnią to nigdy nic nie wiadomo XDD
Zobacz profil autora
Szandi
PostWysłany: Śro 23:12, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD

No tak, masz racje <hahaha>.
Zobacz profil autora
Mrs.Schrei
PostWysłany: Śro 23:14, 29 Sie 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z psotnikowa ^^.

No właśnie XD. Np może się okazać że któryś z nich będe pedofilem xD. Obstawiam że takim pedofilem mógłby być Tom lecz ekhem XD. Naprawdę jestem ciekawa co ty wymyślisz no bo wkońcu oni mają już prawie po 80 lat więc no cóż ciekawe,ciekawe XD.
Zobacz profil autora
Szandi
PostWysłany: Czw 21:35, 27 Wrz 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD

Dobra, dziewczynki XD. Przepraszam was za długą nieobecność, ale nowa część tworzy się xD. Kiedy się utworzy do końca tego nie wiem, ale mam nadzieję, że nie długo. Chyba mi wybaczycie, co? XDD
Zobacz profil autora
Asiulla
PostWysłany: Pią 9:01, 28 Wrz 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miejsca, gdzie nie ma nic...

A ja wiem jak to będzie =D
Jej ciocia jest już stara, TH także...
Tu chyba chodzi o jej Ciocię, nie?
Ona opowie jej o TH, jak się poznali. Przeżyli fantastyczny romans itp...? xD
Albo pozna wnuków TH i będzie big love xD:D

Na ja... xD (No tak...).

Pisz Lolerey, bo zastanawiamy się co dalej.
Widzisz to obstawianie?
Za niedługo na kasę będziemy obstawiać xDD

Aha!
Miałam dodać.
Nie dodawaj wciąż tego "Jak cholera".
Powtarza się zbyt często i jej po prostu strasznie denerwujące.
Wybijało mnie to z rytmu czytania.
Więc błagam - przystopuj Smile
Zobacz profil autora
Mrs.Schrei
PostWysłany: Pią 20:54, 28 Wrz 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z psotnikowa ^^.

Oo Asiulla ma dobrą wizję,jak się tak zastanowić to może i tak będzie faktycznie Very Happy.
Hmm wiesz Olcia ty zawsze trzymasz w niepewności,mogła byś wkońcu coś dodać.
A i faktycznie przystopuj z cholerą XD.
No i to tyle.
Zobacz profil autora
Szandi
PostWysłany: Pon 16:04, 01 Paź 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD

Achtung! XDD. Usunęłam cholerę jak chciałyście xDD.


Część druga

- Aaaaaaaaaach! - wrzasnęłam na całe gardło.
- Jezus Christo, co się dzieje? - Angela wpadła z impetem do pokoju.
- Cio… ciociu... Kto to jest? I... i skąd się tu wziął? - zaczęłam się jąkać, jak zawsze, kiedy jestem zdenerwowana.
- Ale o kim ty mówisz, słoneczko? - kobieta zmarszczyła brwi wpatrując się w, jej zdaniem pustą, przestrzeń na łóżku.
- Jak to, nie widzisz? To... Tej... Czy tego? Tego... kogoś? - po uważnym przyjrzeniu stwierdziłam, że nie potrafię określić płci intruza.
- Kochanie, chyba lot cię zanadto zmęczył. Połóż się teraz, z łaski swojej, a ja zajmę się kolacją. - Angela wyszła jakby nigdy nic, a po chwili słyszałam jej kroki na schodach. Pewnie uważa, że zwariowałam. Czemu nikt mnie nigdy nie traktuje poważnie?!
- Ale niby gdzie mam się położyć? - szepnęłam przerażona. Niepewnie odwróciłam się w stronę łóżka (nawiasem mówiąc miało kolumienki i pomarańczową zasłonkę). Nie ma. Zamrugałam. Hej, może jestem dziwna, ale jeszcze nie zwariowałam! Przecież wyraźnie widziałam jakąś osobę (płci nieznanej, może obojnak?!) jak sobie tutaj, w najlepsze, leżała!
Zerknęłam na zegarek i nagle ze zdwojoną siłą poczułam zmianę czasu. Dla pewności sprawdziłam czy coś na mnie nie czyha pod łóżkiem i zapadłam w sen.

***

- Anya, wstawaj kochanie! - z trudem otworzyłam oczy i ujrzałam Angelę pochylającą się nade mną.
- Która godzina? - zapytałam sennym głosem.
- Oh, około jedenastej! Spałaś cały dzień! -
- I mooooguuuła bym spać dalej - mój pomruk stłumiło potężne ziewnięcie.
- Nie przesadzaj, biedroneczko, - czy wspominałam już jak bardzo denerwują mnie te jej określenie na mnie?! - Karl prosił żebyś pomogła mu odmalować garaż. - eee, słucham? To chyba jakiś żart!
- Jaki Karl? - spytałam i rozejrzałam się wokoło przypomniawszy sobie osobę którą wczoraj widziałam w tym pokoju.
- Jak to? Rodzice ci nie wspominali? Karl to mój drugi mąż! I jest tu także mój wnuczek. - widząc moją zaskoczoną minę dodała: - naprawdę nic nie wiesz? - pokręciłam przecząco głową.
- Na pewno mama ci coś mówiła, pewnie byłaś rozkojarzona jakimiś swoich mrzonkami - tu ciocia roześmiała się perliście ze swojego własnego żartu (ha, ha prawda?).
- Ciociu, ja nie mam urojeń! - wykrzyknęłam, czując, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Niemal słyszałam myśli Angeli: "a wczoraj to co? Wymyśliłaś sobie jakąś osobę!". Kobieta przyglądała mi się badawczo. Czułam się tak jakby spojrzenie jej jasnobłękitnych oczu świdrowało i przeszywało mnie na wskroś. Speszona odwróciłam wzrok, a ciotka mrucząc coś pod nosem wyczłapała z pokoju. Po chwili słyszałam już jej krzątaninę w kuchni i odgłosy nakrywania do stołu.
"No dobra, Anya, czas się zebrać do kupy!" pomyślałam i z nieukrywanym żalem podniosłam się z łóżka. Wkrótce (a trwało to dobre piętnaście minut, choć mam wrażenie, że nawet w porywach do dwudziestu) znalazłam wszystkie swoje ubrania, które w tak krótkim czasie zdążyłam porozrzucać po całym pokoju i w końcu stanęłam przed toaletką (drewnianą, ale pomalowaną na różowo...) ze szczotką w ręku z zamiarem wypowiedzenia wojny moim włosom, które zazwyczaj żyją własnym życiem.
Ledwo spojrzałam w lustro, a myślałam, że śnię. A przecież już się obudziłam. Nie, tym razem nie mogło być mowy o pomyłce, wyraźnie widziałam postać stojącą tuż za mną! Moja ręka odruchowo powędrowała do tyłu próbując złapać niewidzialną osobę, ale natrafiłam tylko na pustą przestrzeń. Odwróciłam się, i... stanęłam twarzą w twarz z człowiekiem którego na pewno nie znam. A co gorsza, nie mam pojęcia jak dostał się do mojego pokoju!
- Czym... Kim jesteś? - tylko tyle zdołałam z siebie wydukać.
- Kim? To właściwie dobre pytan... Zaraz! Ty mnie widzisz?! - na twarzy przybysza malowało się ogromne zdziwienie.
- No, tak się akurat składa, że owszem widzę cię. I wiesz co? Nie za bardzo mi się to podoba!
Chłopak (tak, udało mi się określić jego płeć - chociaż było trudno!) spojrzał się na mnie z przerażeniem.
- Mu... Musisz mi pomóc. Proszę. - szepnął błagalnie, a ja poczułam jak krew odpływa mi z twarzy.


Ostatnio zmieniony przez Szandi dnia Pon 23:54, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
PostWysłany: Pon 16:18, 01 Paź 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miejsca, gdzie nie ma nic...

No no no. Na to nie wpadłam. Duch Billa?
Jakiś straszny wypadek bardzo dawno temu?
U lala...

Okaże się jeszcze, ze będzie romans duchowo- człowiekowy xD

Hehee Very HappyD

No no, fajnie.
Tylko ta dziewczyna... za szybko się denerwuje.
Wszystko ją jakoś szybko wkurza, tak jakby chciałabyś ją zrobić na taką... fajną bo inną, która ma własne zdanie.
Osobiście mi sie to nie podoba.
Ale to taka moja mała ocena.
Zobaczę dalej, jaka będzie.

Ogólnie jest dobrze =)

Pozdrawiam!
Asiulla
Zobacz profil autora
Mrs.Schrei
PostWysłany: Pon 17:57, 01 Paź 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z psotnikowa ^^.

Trochę się pogubiłam bo to trochę zawiłe ale jakoś się odnalazłam XD.
Jako mogłaś nazwać Billa obojniakiem Olcia ! XD.
Więc sądze że to duch Billa Very Happy.
Pewnie umarł ze starości albo tak jak mówi Asiulla był jakiś wypadek lub coś...
Ale powiem Ci że pomysł jest orginalny naprawdę XD.
I z niecierpliwością czekam na następną część ! :*
Zobacz profil autora
Akemi
Administrator
PostWysłany: Pon 20:14, 01 Paź 2007 Powrót do góry

Dołączył: 12 Maj 2007

Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z hojrakowa xD

Olcia, mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz za ten komentarz xD. Podpisuję się pod tym co mówiły dziewczyny. Bo przeczytałam. Bo było ładnie ^^.

PS. Nie mam siły to dlatego tak..xD
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> OPOWIADANIA WIELOCZĘŚCIOWE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare